Poważny incydent na Lotnisku Chopina. Pracownik chciał wykraść dane pasażerów
O tej niepokojącej sprawie donosi Radio ZET. Polskie Porty Lotnicze (właściciel największego lotniska w kraju) zawiadomiły Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego o możliwej kradzieży danych na Lotnisku Chopina. Według informatorów stacji jeden z pracowników działu informatycznego PPL został przyłapany na gorącym uczynku podczas zgrywania wrażliwych danych z serwerów Polskich Portów Lotniczych na dysk zewnętrzny. Nośnik został mu odebrany, a mężczyzna natychmiast stracił pracę.
Incydent na Lotnisku Chopina. Pracownik chciał wykraść dane?
Według Radia ZET na nośniku mogły się znaleźć dane pasażerów czy informacje zawierające szczegóły techniczne stołecznego portu lotniczego. Pracownik nie miał jednak dostępu do serwerów służb, które czuwają nad bezpieczeństwem lotniska ani do systemu rozpoznawania twarzy. W kontekście toczącej się wojny w Ukrainie oraz potencjalnej aktywności obcych służb na terenie Polski taki incydent budzi jednak uzasadniony niepokój.
Do publikacji odniosła się Anna Dermont, rzeczniczka PPL i Lotniska Chopina. Zapewniła, że nie ma ryzyka rozpowszechniania danych pasażerów.
„Lotnisko Chopina nie ma dostępu do baz danych pasażerów linii lotniczych, dlatego nie istnieje ryzyko ich rozpowszechnienia. W przypadku opisanym przez Radio ZET, nasze służby wewnętrzne zadziałały zgodnie z rozbudowanymi procedurami cyberbezpieczeństwa – wykryły i udaremniły nieautoryzowane działania związane z kopiowaniem danych na zewnętrzny nośnik przez jednego z pracowników działu IT” – czytamy w oświadczeniu.
Dodała, że cyberbezpieczeństwo to jeden z priorytetów PPL, a „obowiązujące wielopoziomowe systemy zabezpieczenia oraz wdrożone procedury mają zapobiegać takim sytuacjom i tak, jak to miało miejsce w tym przypadku identyfikować i przeciwdziałać zagrożeniom”.
Wcześniej ABW przesłało krótki komunikat w odpowiedzi na pytania radia w tej sprawie.
„Informujemy, że zgłoszenie dotyczące incydentu teleinformatycznego Polskie Porty Lotnicze S.A. przekazały do Zespołu CSIRT GOV w trybie ustawy z dnia 5 lipca 2018 r. o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa” – brzmiała.
Awaryjne lądowanie samolotu z Moskwy. Pasażerowie „zniknęli”
To nie pierwszy niepokojący incydent na lotnisku w ostatnim czasie. Radio ZET informowało także o „zniknięciu” trzech pasażerów samolotu pasażerskiego z Moskwy, który lądował na Lotnisku Chopina w nocy 8 na 9 września. Rzecznik koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński informował, że trzy osoby (dwie kobiety i jeden mężczyzna) zrezygnowały z lotu do Stambułu. Osoby, o których mowa, opuściły terminal. Nie wiadomo, czy spotkały się z kimś poza nim. Co więcej, ich bagaże poleciały do Turcji.
Jedna z osób odleciała później do Londynu, druga do Norwich, a mężczyzna zgłosił się na rejs do Tirany.
Piotr Rudzki z zespołu prasowego warszawskiego portu lotniczego informował, że pilot maszyny lecącej z Moskwy zgłosił problemy z nawigacją. – Nie było to lądowanie awaryjne. Nie była konieczna żadna asysta służb lotniskowych – dodał. Pasażerowie mieli czekać na poranny lot do Stambułu w specjalnym obszarze kontrolowanym przez funkcjonariuszy Straży Granicznej i Służby Ochrony Lotniska.